Czy to król bezlustrerkowców hybrydowych?

Najnowszy bezlusterkowiec marki Fujifilm na pewno nie jest rewolucją w segmencie aparatów z wymienną optyką. Najlepszym określeniem będzie tutaj “ewolucja”. Dzięki dobrej bazie jaką był dla niego poprzednik X-T3, mamy do czynienia z naprawdę dopracowaną i przemyślaną konstrukcją. Na początek zobaczmy jak prezentuje się jego specyfikacja techniczna:

  • Wbudowany system stabilizacji IBIS
  • Uchylny ekran LCD z możliwością 100% ukrycia
  • Matryca APS-C typu X-Trans CMOS 4 o rozdzielczości 26,1Mpix
  • Nowy procesor obrazu X-Processor 4
  • Nowy symulacja fotograficzna oraz filmowa BLEACH BYPASS
  • Elegancki, uszczelniony korpus wykonany ze stopów magnezu
  • 425-polowy, hybrydowy autofokus
  • Szeroki zakres czułości ISO 160-12800 (rozszerzane od 60 do 51200 ISO)
  • Nagrywanie filmów DCI4K/4K 60kl./s, Full HD 240kl./s
  • Funkcja F-Log, zapis 10-Bitowy
  • Zapis zdjęć w formacie RAW
  • Wysokiej jakości wizjer elektroniczny
  • Dotykowy ekran LCD w rozmiarze 3.0″
  • Tryb zdjęć seryjnych do 15kl/s (do 30 kl./s z migawką elektroniczną, 1.25x crop)
  • Wbudowany moduł Bluetooth oraz Wi-Fi
  • Funkcja Symulacji Filmu fotograficznego
 

 

Na pierwszy rzut oka możemy zaobserwować drobne zmiany w wyglądzie korpusu, który jest nieco większy w obszarze uchwytu i posiada nowy mechanizm odchylanego ekranu. Daje to możliwość obrócenia ekranu w tryb selfie, bądź jego całkowitego schowania co będzie przydatne w podróży lub gdy chcemy zadbać aby się nie porysował.

Przeprojektowany został także układ klawiszy. Najważniejszą zmianą jest wprowadzenie pokrętła zmiany między trybem fotograficznym – STILL, oraz filmowym – MOVIE. Kolejną subtelną zmianą jest lokalizacja slotów kart pamięci, które teraz są umiejscowione jeden nad drugim, co moim zdaniem jest zdecydowanie bardziej wygodnym rozwiązaniem. Dodatkowo drzwiczki chroniące wejścia na karty możemy wypiąć, co w wielu sytuacjach będzie bardzo przydatne – szczególnie dla filmowców. Zmianie uległa także druga klapka skrywająca pozostałe złącza. Najbardziej przeszkadza zrezygnowanie z dedykowanego gniazda do monitorowania audio. Teraz aby podłączyć słuchawki należy skorzystać z dołączonej przejściówki z portu USB-C.

Dużym usprawnieniem jest nowy typ baterii. Nowy akumulator o pojemności 2200 mAh pozwala na wykonanie około 500-600 zdjęć. Zmiana ta jest szczególnie widoczna podczas korzystanie z trybu wideo, gdzie wymagające kodeki oraz wysoka rozdzielczość wynikowych plików wyciskają ostatnie poty z aparatu. Długość działania trudno ocenić używając różnych trybów podczas jednego dnia zdjęciowego, dlatego też nie podajemykonkretnychj wartości.

Producent zrezygnował z dodawania ładowarki w zestawie i zastąpił ją kablem USB-C do ładowania aparatu. Oznacza to, że możemy podłączyć również powerbank i zasilać korpus przy jego pomocy, jednak to rozwiązanie nie sprawdza się zbyt dobrze – pobór mocy aparatu jest wyższy niż prąd dostarczany przez wejście USB-C, więc powerbank może tylko wydłużyć czas pracy akumulatora, lecz nie można z niego korzystać stale. Ta wada będzie bardzo bolesna dla filmowców, którzy będą zmuszeni poszukać innych rozwiązań typu “dummy battery”.

2. Ergonomia i plusy dla foto 

Jeżeli tak jak ja nie mieliście wcześniej do czynienia z aparatami marki Fujifilm i jesteście raczej przyzwyczajeni do tradycyjnego układu i sposobu działania pokręteł oraz klawiszy, przejście będzie wymagało odrobiny cierpliwości. Korpus jest bardzo wygodny, dobrze leży w ręce. Na plus w stosunku do innych bezlusterkowców, które miałem przyjemność testować, należy zaliczyć wizjer. Jest duży, bardzo responsywny a jego jakość i kolory mogłyby być wzorem do naśladowania dla innych producentów. 

Specyficzny, bardziej “retro” styl operowania po czasie okazuje się być bardzo wygodny. Możliwość regulacji większości parametrów bezpośrednio z poziomu body przyspiesza pracę i pozwala na bardzo szybkie poruszanie się po trybach aparatu. 

Niestety nie obyło się bez wad. Menu aparatu jest bardzo zawiłe i brak w nim jakichkolwiek podpowiedzi dla osoby, która bierze ten aparat do ręki po raz pierwszy. Moim zdaniem niektóre funkcje ułożone są nielogicznie, a ich miejsca w menu trzeba długo szukać. Największym minusem, który spotykam też u innych producentów, jest brak możliwości skorzystania z danej funkcji bez jakiegokolwiek wyjaśnienia. Przykładowo – aby nagrywać film w 4K, 60 kl/s musimy ustawić odpowiedni kodek, ilość bitów i kontener, jednak musimy wprowadzać te wartości po omacku do momentu, gdy funkcja nagrywania 4K znów będzie dostępna. Jeżeli dokładnie znacie i zawsze pamiętacie jakie ustawienia trzeba wybrać – nie będzie problemu, jednak uważam to za dużą wadę, która jako nowemu użytkownikowi przysporzyła mi wiele nerwów podczas korzystania z X-T4.

Wykonywanie zdjęć i kadrowanie jest bardzo przyjemne. Uchylny ekran, na którym wyświetlane parametry odwracają się podczas odchylenia jest fenomenalny. Bardzo podobała mi się funkcja, dzięki której podczas kadrowania pionowego, wyświetlane wartości również odwróciły się o 90 stopni, przez co na bieżąco mogłem kontrolować wszystkie parametry bez wychylania się. 

Jakość zdjęć stoi na bardzo wysokim poziomie. Przez pewien moment zapomniałem, że korzystam z korpusu o matrycy rozmiaru APS-C. Przez swoje wymiary, ergonomię i obiektywy które są dobrze przemyślanymi ekwiwalentami dla pełnej klatki, praca z tym korpusem była bliźniaczo podobna do tej, jaką wykonuję na co dzień korzystając z matrycy pełnoklatkowej. Zdjęcia posiadają bardzo dużo detali. W przeciwieństwie do surowych plików RAW innych producentów nie widać na nich żadnych oznak wyostrzania, a obrazek wydaje się być bardziej organiczny. 

Jedni uwielbiają Fujifilm za kolory, inni… nie wykorzystują wielu ich funkcji. Zdecydowanie należę do osób, które nie lubią stosować emulacji filmów, wszelkiego rodzaju filtrów i preferują surowy obraz z matrycy, który poddaje późniejszej obróbce w programie graficznym. Dla użytkowników, którzy cenią sobie możliwość wypracowania w body swoich ustawień i korzystanie z gotowych plików JPG, Fujifilm będzie świetnym wyborem. Z poziomu korpusu można ustawić naprawdę wiele: dostroić krzywą tonalną, zastosować emulacje filmów analogowych etc. 

Autofocus jest naprawdę szybki i trudno zarzucić mu jakiekolwiek problemy. Przyzwyczaiłem się już do celności i prędkości oferowanej przez obecną generację bezlusterkowców więc mogę powiedzieć tylko tyle – jest dokładnie tak samo szybko jak u konkurencji. 

Ergonomia i plusy dla video

Fujifilm X-T4 oferuje bogaty wachlarz funkcji i udogodnień dla filmowców. Począwszy od nowej konstrukcji ekranu, poprzez pokrętło STILL / MOVIE, na pokaźnym wyborze kodeków i bitrate kończąc. W tym momencie należy wspomnieć, iż mamy tutaj do czynienia z naprawdę imponującym zestawem opcji zapisu:

  • DCI 4K 4096 x 2160 / 59.94, 50, 29.97, 25, 24 23.98p
  • 4K 3840 x 2160 / 59.94, 50, 29.97, 25, 24, 23.98p
  • Full HD 2048 x 1080 / 59.94, 50, 29.97, 25, 24, 23.98p
  • Full HD1920 x 1080 / 120, 100p
  • All Intra/Long-GOP

Dla najlepszej możliwej jakości obrazu wprowadzono możliwość wyprowadzenia 10 bitowego sygnału video 4K/60p 4:2:2 przez złącze HDMI. Można również skorzystać z trybu Hybrid Log Gamma (HLG) i profilu F-Log, co gwarantuje jeszcze bardziej szczegółowy materiał filmowy o rozszerzonym zakresie dynamiki. 

W profilu F-Log wprowadzono użyteczną funkcję “Optymalizacja filmu video”. Pozwala ona użytkownikom na regulację ekspozycji zarówno za pomocą pokrętła sterowania jak i panelu dotykowego. Aby upewnić się, że materiał (?jest?) nagrywany przy użyciu płaskiego profilu, wprowadzono funkcję F-Log View Assist, która daje możliwość sprawdzenia na ekranie jak będzie wyglądał nasz materiał po konwersji do Rec.709. Wideo można nagrywać w tym samym formacie na dwóch kartach SD jednocześnie, tworząc kopie zapasowe. 

Na szczególną pochwałę zasługuje jakość wideo w Full HD. Większość producentów traktuje tę funkcję bardzo po macoszemu względem nagrywania w 4K. Dla osób, które chcą czasami skorzystać z nagrywania w FHD prosto z poziomu aparatu, będzie to dużym plusem np. w stosunku do marki Sony. 

Podczas użytkowania aparatu zwróciłem jeszcze uwagę na to, iż zmieniając dostępne opcje rozdzielczości często zmienia się crop. Możemy w prosty sposób ujednolicić nasz materiał, gdyż Fujifilm pozwala na ustawienie sztywnego crop’u dla każdego trybu.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *